Jest coś w Twoich oczach
Jest coś w Tobie..
W światłach Twojej kuchni
możesz zobaczyć wszystkie moje rany
Ale nie jestem gotowy żeby czuć
Skarbie nie jestem gotów Cię kochać,
bo nie jestem w pełni uleczony
Zdecydowanie zbyt wiele uczuć
Nie marnuj ich na mnie
Jesteś o wiele za młoda,
by wiązać się na poważnie ...
*
Wieczór nie zapowiadał się za dobrze.
Niebo przysłoniły ciężkie chmury i zapowiadało się na burzę.
A ona siedziała w swoim tymczasowym pokoju i zastanawiała się co dalej powinna zrobić.
Nie widziała Seana od rana, gdy po cichu wymknęła się z jego domu.
Nie żałowała tej decyzji, wręcz przeciwnie.
Bardzo była z niej zadowolona.
W końcu może wszyscy wokół mają racje, że życie ma się jedno i dlaczego nie szaleć?
Mimo to czuła coś ciężkiego na sercu.
Nie potrafiła tego wyjaśnić, a tym bardziej zrozumieć.
Spojrzała na wyświetlacz telefonu.
Uśmiechnęła się lekko czytając esemesa od Annabel.
Wcale ją nie zdziwiła informacja, że blondynka chce iść do klubu.
Nie wiedziała czy to dobry pomysł ze względu na Seana, ale przecież nie mogła go unikać.
Byłoby to zbyt dziecinne.
Postanowiła pójść do klubu, ale obiecała, że pod żadnym pozorem nie powie Annie
co jej były ostatniego wieczoru odwalił.
Nie chciała by jej było przykro.
Chciała po prostu zachować to dla siebie.
Nie sądziła też, że Sean jej to powie tym bardziej, że wyczuła między tą dwójką dziwne napięcie.
Wstała wolno z łóżka i spojrzała na swoją walizkę.
Nie miała zamiaru dzisiaj zbytnio się stroić.
Ubrała czarne legginsy i dopasowaną czarną koszulkę z lekkim dekoltem.
Założyła też jeansową katanę i białe addidasy.
Dziadkowie dawno już spali wiec nawet nie musiała szukać jakieś wymówki dokąd się udaje.
Na pewno nie ucieszyłby ich fakt, że idzie do klubu.
Ludzi przybywało, a pogoda wciąż się nie zmieniała.
Chłód tej nocy doskwierał dzisiaj zadziwiająco mocno.
Uśmiechnęła się lekko widząc Anne przy stoliku.
Dosiadła się do niej.
- Cały dzień milczałaś! Stało się coś? - zaczęła blond włosa i uważnie przyjrzała się dziewczynie.
Nela wzruszyła ramionami. - A niby co?
- Ty mi powiedz.
- Wszystko ok...
- Na pewno? Wyglądasz jakbyś zrobiła coś niedozwolonego. - Ann uśmiechnęła się cwanie unosząc do góry jedną brew.
- a Ty wyglądasz jakbyś wiedziała wszystko.
- Przyjaciółki takie rzeczy wyczuwają.
Nela słysząc te słowa uśmiechnęła się z politowaniem.
- No dobra... zrobiłam to.
- To czyli co?
- No przespałam się z Seanem.
Blond włosa uniosła wysoko brwi, a potem zakryła sobie usta dłonią.
- Nie wierzę! Serio?! - zawołała ze zdumieniem.
- Tak..
- Brawo! I jak było?
- Niesamowicie.. romantycznie.. Nie zachowywał się jak dupek.
- Oh, tylko nie mów, że się zakochałaś? Wiem, że seks z nim był dla Ciebie czymś wyjątkowym.. ale dla niego na pewno nie.
- Skąd to możesz wiedzieć?
- Bo... chyba właśnie znajduję sobie kolejną na dzisiejszą noc. - gdy to powiedziała jej wzrok powędrował gdzieś za brunetkę.
Nela odwróciła się za siebie.
Widok Seana opartego o bar spowodował szybsze bicie jej serca.
Ale zaraz do niej dotarło, że stał tam z jakąś blond włosom kobietą, która śmiała się głośno,
a jej ręka delikatnie musnęła jego.
Wyglądali jakby znali się długo.
Zdecydowanie ten widok nie spodobał się Neli.
Nieznajoma patrzyła na Seana jakby chciała by ją przeleciał.
On też nie wydawał się obojętny, bo obdarzał ją uśmiechem, który Nela bardzo dobrze już znała.
Poczuła w sercu dziwne kłucie, ale zignorowała je szybko.
- Mogę? - wskazała palcem na drinka, ale nie poczekała z odpowiedzią.
Wyjęła szybko kolorową słomkę i wypiła od razu całą zawartość.
- Woah. Nie mów, że się przejmujesz tym dupkiem? - Anna spojrzała z politowaniem na dziewczynę.
- Sama mi mówiłaś, że jestem coś więcej warta. Więc weź tą radę do serca - dodała z lekkim uśmiechem.
- Miałaś rację co do niego... Nie wiem co ja sobie myślałam.
- Spokojnie... To nie jedyny facet na tej planecie.
- Wiem.
- Na pewno spotkasz jeszcze kogoś. Jest tu tyle ciasteczek i..
- Daj już spokój - ucięła z lekką irytacją Nela.
Miała już dość złotych rad blondynki.
Wiedziała, że ta cała sytuacja nie była winą Anny przecież sama ją przed nim ostrzegała,
ale mimo wszystko jej obecność teraz zaczęła ją lekko drażnić.
- Przepraszam. Nie chciałam Cię dołować. Czasem plotę głupoty.
- To nie Twoja wina. Po prostu się wkurzyłam, bo ostrzegałaś mnie. Nie lubię, gdy ktoś ma rację - Nela uśmiechnęła się lekko.
- Wiem coś o tym.
- A Ty jak tam? Mam nadzieję, że zerwałaś z Mattem.
- Tak. Więcej się z nim już nie spotkam. Chyba narazie przystopuję z randkami. Przynajmniej na jakiś czas.
Obie zaśmiały się na te słowa.
- Może mi też taki detoks dobrze zrobi. - mruknęła Nela czując się już trochę lepiej.
Nie chciała pokazywać blondynce, że ten widok mocno ją zranił.
Wystarczająco już się jej wyżaliła.
- Idę po drinka - dodała udając się w stronę baru.
Seana nigdzie nie było.
Zamówiła sobie dość mocnego drinka, po czym spojrzała w bok.
Ta sama blondynka, z którą przed chwilą rozmawiał mężczyzna patrzyła na nią.
- Jakiś problem? - Nela spojrzała na nią czując lekką irytację.
Kobieta prychnęła pod nosem.
- To Ty masz skoro gapisz się na Seana. Coś Ci powiem, jak kobieta kobiecie. On woli dojrzałe laski, a nie dzieciaki. Więc trzymaj się z dala od niego.
Słysząc to nastolatka uśmiechnęła się ironicznie.
- Teraz ja Ci coś powiem jak kobieta kobiecie. Ty się ze swoją dojrzałością najwidoczniej nie pogodziłaś skoro wstrzykujesz sobie botoks w usta. Uważaj, bo Ci wybuchną, gdy się przyssasz do niego - nie czekając dłużej odwróciła się z napięciem udając się do Annabel.
- Rozmawiałaś z nią?
Nela wzruszyła ramionami.
- Krótka wymiana opinii.
- Dziwną minę miała, gdy odchodziła...
- No cóż... szczerość czasem może boleć. - Cornelia uśmiechnęła się porozumiewawczo do Anny.
Choć dzisiaj dużo piła w ogóle nie czuła się lepiej.
Miała wrażenie, że jest coraz gorzej, a impreza wcale jej w tym nie pomagała.
- Idę do domu. Już późno.
- Odprowadzić Cię?
- Poradzę sobie. Do zobaczenia.
Odetchnęła z ulgą, gdy tylko poczuła zimne powietrze.
Wyciągnęła z torebki papierosa i zapaliła przed klubem.
Zdecydowanie tego w tym momencie potrzebowała.
- Czy Ty mnie unikasz? - jej serce przyśpieszyło słysząc znajomy głos mężczyzny.
Spojrzała w bok.
Patrzył na nią przenikliwie, a jego twarz wykrzywiła się w łobuzerskim uśmieszku.
- Nie unikam. Miałam ciekawsze zajęcia.
- Niż spotkanie ze mną?
- Zdecydowanie. - mruknęła zaciągając się papierosowym dymem.
Sean prychnął na te słowa.
- Wczoraj uprawialiśmy seks nie jeden raz i myślałem, że tego chciałaś, a dzisiaj mam wrażenie, że zmieniłaś zdanie.
- Możesz sobie odhaczyć moje imię na liście "lasek do przelecenia".
- Nela o co Ci chodzi?
- O nic. Wolisz dojrzalsze kobiety, kapuje. Nie wiem co sobie myślałam wchodząc Ci do łóżka.. może za wiele i to mnie zgubiło. W każdym razie nie mam do Ciebie o nic żalu. Po prostu to zrobiliśmy i tyle. Możesz dalej wyrywać inne panienki.
- Skąd w ogóle pomysł, że mam ochotę wyrywać inne?
- A nie jest tak? Sean nie zmienisz tego kim jesteś.
Nastolatka chciała odejść, ale mężczyzna nie pozwolił jej na to zastanawiając drogę.
- Chciałem byś Ty mnie zmieniła...
- Kolejne nic nie znaczące słówka?
- Zaczynasz mnie wkurwiać. Jesteś moja czego Ty nie rozumiesz? Dałaś mi pozwolenie na wszystkie rzeczy, które Ci wczoraj robiłem.
- Myślisz, że kim Ty kurwa jesteś hm? Nie jestem rzeczą byś tak o mnie myślał. Pozwoliłam Ci na wiele, ale nigdy nie pozwolę na to, by ktoś robił ze mnie dziwkę. Annabel ma racje. Byłam tylko na chwilę, nic nie znaczącą dla Ciebie.
Sean chciał coś powiedzieć, ale nastolatka nie czekała dłużej.
Wyminęła go szybko i udała się w stronę domu.
A on czuł narastającą wściekłość w sobie.
Wszystko już rozumiał.
Annabel podpuściła Nelę.
Wszedł do klubu i udał się w stronę nastolatki.
- Co Ty odpierdalasz?! - warknął ze złością ściskając mocno ramię dziewczyny.
- To boli. Powaliło Cię?!
- Czemu gadasz Corneli takie głupoty?!
- A nie jest to prawda? Przecież ona była tylko do ruchania! Zamoczyłeś i po całej zabawie! Teraz czas na zemstę.
- To ja powiem kiedy będzie czas na zemstę, nie Ty.
- Sean...
- Ta blondyna przy barze to też Twoja sprawka?
- Oh... niezwykle udana, bo Nela łyknęła to wszystko z taką łatwością... To jest prostsze niż myślałam...
- Od teraz robimy to na moich zasadach, jasne?
- Chyba żartujesz...
- Masz się nie wpierdalać inaczej nigdy się nie zemścimy.
- Co z Tobą?! Podoba Ci się ta idiotka?!
- Na moich zasadach. - powtórzył ostrzegającym tonem i zmrużył gniewnie oczy.
Anna westchnęła głośno, ale po chwili pokiwała lekko głową.
- OK.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Krople deszczu zaczynały spadać na trawę i na nastolatkę mocząc lekko jej ubranie.
Chciało jej się płakać z bezsilności, ale nie mogła tego zrobić tutaj.
Pragnęła tylko jak najszybciej udać się do domu.
- Wiesz może gdzie jest klub "Black Devil"? - słysząc to pytanie zatrzymała się na moment spoglądając na mężczyznę przed sobą.
Miał ciemne włosy i oczy. I mógł mieć około czterdzieści lat...
Jego usta zdobił srebrny kolczyk.
- Kawałek stąd. Musisz iść prosto, a potem lekko w prawo. No i zobaczysz napis. - odparła po chwili przyglądając się nieznajomemu.
On też ją uważnie obserwował, a jego twarz wykrzywiła się w delikatnym uśmiechu.
- Wracasz z niego? - zapytał.
- Ta.. Jest do dupy... jak wszystko.
- No tak... - nastolatka zmarszczyła brwi patrząc na mężczyznę z lekkim zdziwieniem.
- Czy coś nie tak?
- Oh, wybacz. Nie często się tak gapię na ludzi. Po prostu mi kogoś przypominasz.
- Mam nadzieję, że kogoś fajnego. - mruknęła, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Zdecydowanie....
Patrzył na nią i już wiedział, że to ona.
Czuł to.
Było wiele kobiet z ciemnymi oczami i włosami, ale ona była wyjątkowa.
Miała ten błysk w oku...
Tak samo jak Nicole...
Tak samo jak Lidia...
To była jego córka....
___________________________
NOTKA GOTOWA.
PRZEPRASZAM BARDZO ZA TAKIE OPÓŹNIENIA!
MAM NADZIEJE ZE SIĘ SPODOBA.
ZACHĘCAM DO KOMENTOWANIA.
POZDRAWIAM! <33
Tak bardzo czekałam na to spotkanie! Już się nie mogę doczekać kolejnej notki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! 💜
Uwielbiam takie rozdziały kiedy najlepsze momenty i nagle.. Koniec :D teraz czekam z niecierpliwością na kolejną ^^ mogę tylko wiedzieć kiedy następna? :)
OdpowiedzUsuńO której notka
OdpowiedzUsuń??
OdpowiedzUsuńWe wtorek. Dzisiaj
OdpowiedzUsuńKochani, znienawidzicie mnie ale notka jutro.. bardzo Was przepraszam ale musze isc dzisiaj do pracy, a mialam miec wolne i nie mam kiedy jej napisac
OdpowiedzUsuńRozumiemy :) każdy ma swoje życie %)
OdpowiedzUsuń